Rozpytanie a przesłuchanie
Kiedyś zostałem wezwany na komisariat policji w charakterze świadka w sprawie rzekomego stosowania gróźb bezprawnych w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności. Oskarżyła mnie bezpodstawnie była klientka od której nie mogłem uzyskać zapłaty. Złożyłem zeznania a pani policjantka uprzejmie poinformowała mnie, że przekaże prokuratorowi akta z wnioskiem o odmowę wszczęcia postępowania.
Przeczytaj też: Odmowa świadka odpowiedzi na pytanie
Jednakże otrzymałem w tej sprawie kolejne wezwanie w charakterze świadka i znowu musiałem w ostatni piątek stawić się na komisariacie. Mówię na wstępie, że w tej sprawie już zeznawałem. Pan policjant na to, że tak, zgadza się, ale wtedy byłem ROZPYTYWANY a teraz będę PRZESŁUCHIWANY a to dlatego, że wniosek o odmowę wszczęcia postępowania nie został zaakceptowany przez prokuratora ponieważ w między czasie ta klienta złożyła kolejną skargę w tej sprawie. I że on (policjant) widzi, że to są bzdury ale muszą mnie przesłuchać.
Przeczytaj też: Zwrot kosztów za przesłuchanie na policji
Zapytałem w takiej sytuacji, jaka jest różnica pomiędzy ROZPYTANIEM a PRZESŁUCHANIEM. Pan policjant na to, że przy rozpytaniu osoba rozpytywana nie jest pouczana o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i mogłem wówczas mówić, co chciałem. Czyli, że jak rozumiem, mogłem bezkarnie kłamać. Natomiast osoba przesłuchiwana zostaje najpierw pouczona o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.
Przeczytaj też: Jaka kara grozi za fałszywe zeznania?
W związku z powyższym, zarówno mnie, jak i pewnie wielu z Was przyszło do głowy logiczne pytanie a mianowicie, dlaczego nie można przed rozpytaniem pouczyć o odpowiedzialności karnej albo od razu PRZESŁUCHAĆ zamiast ROZPYTAĆ. Nadmieniam, że ostatnio w piątek po prostu powtórzyłem to co zeznałem kilka tygodni wcześniej. Jednak nie wyartykułowałem tego pytania policjantowi, bo co by to zmieniło…
Okazuje się, że również w procedurze sądowej funkcjonuje podobny idiotyzm: https://pamietnikwindykatora.pl/czy-pozwany-moze-klamac-przed-sadem/ – pozwany (a więc i powód) przesłuchiwany jest bez odbierania przyrzeczenia, bez pouczenia go o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Też może więc kłamać, bezkarnie.
Bezpłatne porady: poczta@pamietnikwindykatora.pl
Jakiś cel musiał ustawodawcy przyświecać ale jaki? Logicznie jest to bez sensu.
Anonim
23 cze 21 o 15:29
Co ciekawe, to to że w postępowaniu karnym jest się najpierw zawsze świadkiem a świadek w sądzie jest pouczany o odpowiedzialności karnej.
emeryt
16 sie 21 o 17:32