Oszustwo – kara i przedawnienie
Pytanie: Mając długi z prowadzenia działalności gospodarczej w sumie chyba ze 300 tysięcy, wyjechałem za granicę, tam nie dosięgli mnie wierzyciele, firmy windykacyjne ani komornicy. Niedawno wróciłem, po 12 latach. Długi te z faktur wszystkie więc przedawniły się. Zastanawiam się tylko nad tym, czy jeżeli uznać, że te długi są wynikiem mojego wyłudzenia, to czy też to jest już przedawnione a jeżeli nie, to jaka kara grozi za tego rodzaju wyłudzenie?
Przeczytaj też: Oszustwo gospodarcze – gdzie zgłaszać, kara
Odpowiedź: Wysokość kary grożącej za oszustwo czyli wyłudzenie nie zależy rodzaju oszustwa, jak już to od wagi tegoż i w przypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Wyłudzenie łącznie 300 tys. zł z pewnością jednak nie jest mniejszej wagi i zastosowanie w Pana przypadku miałaby kara pozbawienia wolności zapisana w art. 286 § 1 Kodeksu karnego czyli od 6 miesięcy do lat 8. Oczywiście pod warunkiem, że sąd uznałby zaciągnięcie tych długów za oszustwo a to nie jest z góry przesądzone.
Przeczytaj też: Oszustwo – od jakiej kwoty?
Karalność oszustwa przedawnia się dopiero po 15 latach od popełnienia tego czynu czyli konsekwencje karne wciąż Panu grożą nawet jeżeli roszczenie jest już przedawnione. I nawet w takim przypadku czyli gdy doszło do przedawnienia tych długów, sąd karny może w wyroku skazującym za oszustwo zasądzić obowiązek naprawienia szkody przez Pana jako skazanego: https://pamietnikwindykatora.pl/przedawnienie-roszczenia-a-karny-obowiazek-naprawienia-szkody/. Poza tym nie wiadomo, czy któryś z wierzycieli aby nie uzyskał sądowego tytułu wykonawczego kierując następnie taki tytuł do egzekucji komorniczej a jeżeli tak, to kiedy egzekucja została umorzona jako bezskuteczna oraz ewentualnie, czy i po jakim czasie po umorzeniu nie wniósł aby ponownie do komornika o egzekucję. Jeżeli takie przypadki miały miejsce, to doszło do przerwania biegu przedawnienia wobec czego nie można wykluczyć tego, że roszczenie jeszcze nie jest przedawnione.
Przeczytaj też: Wyłudzenie przejazdu koleją, autobusem, taksówką…
Bezpłatne porady: poczta@pamietnikwindykatora.pl
Ulubione sformułowanie prokuratorów odmawiających wszczęcia dochodzenia za oszustwo, to że “wierzyciel może dochodzić zapłaty w postępowaniu cywilnym”. Tego nie mogą wykorzystać umarzając przy przedawnionym roszczeniu. Chyba że napiszą w czasie przeszłym: “wierzyciel MÓGŁ dochodzić zapłaty w postępowaniu cywilnym, zaprzepaścił tę możliwość”.
janek
12 sty 21 o 20:25
Po powrocie do Polski po 25 latach za granica, zalozylem dzialanosc gospodarcza. Prowadzilem ja z sukcesem przez 3 lata. Mialem dzialanosc gospodarcza, jednoosbowa.
W lipcu zeszlego roku w 2 sieciach operatorow komorkowych wzialem paczke 3 numerow oraz 1 numer w drugiej sieci z dwoma komorkami na siebie(prywatnie), w celach prywatnych/dla mojego bizensu. Lacznie jest do spalty +- 16k, wliczajac wartosc sprzetu i abonament.
Zgon bliskiego mi czlonka rodziny doprowadzil pol roku temu do „stresow i frustracji zyciowej”, decyzja wyjazdu zostala jeszcze tego samego tygodnia podjeta, w ktorym te numery wzialem; dzialanosc zostala tez zamknieta. Ja postanowilem rzucic wszystko i wyjechac bojac sie byc sam w Polsce. Telefony sprzedalem, „by sie zasilic”, i wyjechalem ze wszystkim co mialem po zonie.
Wierzycieli to rzecz jasna nie interesuje, moje pytanie, czy jesli otrzymuje na stary adres listy, ze sprawa o dlug idzie do sadu, z drugiej sieci wezwania do zaplaty (dalej), to czy moge zosatc posadzony o oszustwo? Czy jest to raczej nierealne? Interesuje mnie to, bo dopiero teraz uswiadomilem sobie, po przeczytaniu w gazecie o sytuacji, gdzie ludzie biora telefony i je sprzedaja do lombardu, ze z perspektywy sieci, ja wzialem abonament, sprzedalem telefon i nie zapalcilem (nawet za pierwszy) abonament/aktywacje. Czy poelca Pan zaplacic jeden rachunek z kwota poczatkowa (500 pln w jednej i 150 w drugiej sieci, nie wiem jak z ta ze sprawa do sadu), zeby sie przed taka mozliwoscia uchronic? Chcac uniknac sytuacji w ktorej wierzyciel dowie sie gdzie jestem, zapalcilbym jeden/dwa rachunki za pomoca znajomego w Polsce.
Nie posiadam zadnych innych dlugow i nigdy nie posiadalem; nie zmienia to faktu, ze w Polsce pozostaly niespalcone abonamenty. Jest to pierwsza taka sytuacja w moim zyciu, czuje sie z tym glupio; w koncu z wlasnej decyzji, na wpol-przemyslanej wyjechalem i to sie stalo.
Dochodzi do tego, ze na adres wczesniejszy dostalem pismo z mBanku, z informacja, ze moje konto aquarius nie moglo zostac zamkniete i wisze bankowi za konto. Nie chciano przyjac mojego pisma o zamkniecie rachunku i konta ze wzgledu na juz zaistniale zadluzenie (50 zlotych za prowadzenie konta). Okazalo sie, ze powineinem byl zostawic na koncie 50PLN na nastepny cykl. Kwota urosla w pol roku do +-1k PLN. Mam wiec abonamenty, i nieoplacony bank w Polsce i szykuajca sie sprawe o dlug. Sasiadka, dobra znajoma, sprawdza skrzynke stara, w mieszkaniu nikt nie mieszka, nie jest tez juz nasze, listy tam przychodza.
Nie planuje w najblizszych latach powrotu i zastanwia mnie, jak sprawa moze sie rozwinac? Czy grozi mi cos przy powrocie?
Wymeldowalem sie z pobytu stalego teraz w tym miesiacu, ale nie zglaszajac wyjazdu, zeby nie dac sieciom pretekstu do myslenia, ze chcialem ich oszukac – czy powinienem zglosic wyjazd bez podania miejsca? W Polsce mam obecnie brak zameldowania/domu. Nie wiem jakt o wplynie na list z sadu.
Jak juz sie mozna domyslec, dlugow (niestety, bo chetnie) nie planuje (w najblizszych latach) splacic, pieniedzy potrzebuje bardziej niz kiedykolwiek do ustabilizowania sie na miejscu, a wszystko co zarabiam idzie na poczet wyjazdu za rok. Rat miesiecznych za telefon tez nie planuje placic, sa obecnie za wysokie.
Przy zalozeniu, ze za +-10 lat bede chcial paszport w konsulacie wyrobic, majac komornika na glowie w Polsce, musze sie obawiac odwiedzenia placowki RP? Nie planuje powrotu do kraju, wrocilem tylko dla zony, a gdzie tej juz nie ma, to nie widze powodu. Zastanawiaja mnie konsekwencje tych dlugow.
Slyszalem tez, ze warto placic nawet 50 zlotych miesiecznie, czyli nawet nie 1/5 abonamentu, ale nie wiem, czy jest sens. Z bankiem nie mam zielonego pojecia co zrobic.
Znajoma w podobnej sytaucji, mowi „Heniu, nie przejmuj sie”. Ja sie jednak przejmuje, moze nie tyle dlugami co przyszlym robieniem paszportu w ambasadzie. Podejrzewam, ze Panowie i Panie w Panstwa zawodzie, wysylajac te pisma, zglaszajac sprawe o dlug do sadu, wlasnie to maja na celu – moje przejmowanie sie i martwienie sie. Nie wiem, czy i na ile sie martwic, majac prace w Niemczech przez chwile teraz, zarabiajac na wyjazd do starego domu poza Europe niedlugo.
Nie wiem tez, co zrobic z pismami, ktore tam przychodza – ktos sie tam wprowadzi, nie chcialbym, by dostawal czyjes pisma.
Yu
30 sty 21 o 09:54
Zacznę od sprawy konta bankowego. W tym wypadku nie sądzę aby groziło Panu przedstawienie zarzutu oszustwa.
Jak chodzi o te telefony i abonamenty, to trudno przewidzieć, czy telefonia złoży zawiadomienie o oszustwie a co ważniejsze, czy prokurator przedstawiłby Panu zarzut oszustwa. Prokuratorzy w Polsce to nazwijmy delikatnie, nie są tytani pracy i lubią umarzać takie sprawy żeby nie mieć roboty z aktem oskarżenia. Czasem umarzają znacznie gorsze rzeczy (niekoniecznie za darmo). Nie istnieje tu ścisła wykładnia, w jakich wypadkach prokurator powinien przedstawić zarzut oszustwa. Owszem, jakieś wpłaty zmniejszają ryzyko zarzutu oszustwa.
Formalnie, nie miał Pan obowiązku poinformowania wierzycieli o wyjeździe.
Na chwilę obecną informacje o długach nie interesują placówek RP. Roszczenia pieniężne nie mogą stanowić podstawy do niewydania paszportu. Roszczenie niepieniężne owszem ale to w sytuacji gdyby ktoś mając wierzyciela w Polsce chciał wyjechać za granicę a nie odwrotnie.
Gdy ktoś się tam wprowadzi to zapewne poinformuje listonosza że Pan już tam nie mieszka i listy nie będą doręczane.
Generalnie to znajoma ma chyba rację mówiąc żeby sie Pan nie przejmował.
admin
30 sty 21 o 10:36
A za oszustwo o dużej wartości czy tam o dużym rozmiarze aby nie grodzi więzienie do 10 lat?
ginger
27 sie 21 o 17:10
Tak, w przypadku oszustwa znacznej wartości a konkretnie powyżej 200 000 złotych, maksymalny wymiar kary wynosi 10 lat pozbawienia wolności.
admin
27 sie 21 o 21:08
Oszustwo jest o tyle “fajnym” paragrafem w kk, że można wskrzesić dzięki niemu nawet przedawnione roszczenie na gruncie cywilnym i uzyskać obowiązek naprawienia szkody w wyroku karnym.
won
26 lis 24 o 17:33