Nie naprawienie szkody a zarządzenie wykonania kary
Pytanie: Dłużnik został skazany w wyroku karnym za oszustwo na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz obowiązek naprawienia szkody – zapłacenie mi 12 tysięcy złotych. Czas warunkowego zawieszenia wyroku już minął, skazany dłużnik nie zwrócił mi nawet grosza, sąd już został o tym poinformowany. Czy sąd na pewno odwiesi mu karę więzienia?
Przeczytaj też: Egzekucja komornicza wyroku karnego
Odpowiedź: Zgodnie z art. 75 § 2 Kodeksu karnego, sąd może zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby uchyla się od wykonania nałożonych obowiązków karnych, w tym środków kompensacyjnych. Sąd zatem może odwiesić wykonanie zawieszonej kary ale nie musi odwiesić. Jeżeli dłużnik na przykład miał trudną sytuację życiową, nie mógł znaleźć pracy w której zarabiałby wystarczająco dużo na choćby częściowe naprawienie szkody, do tego na przykład miał zadłużenie z tytułu alimentów, to sąd może nie zarządzić wykonania kary. Aby sąd zarządził wykonanie zawieszonej kary w zaistniałej sytuacji czyli nienaprawienia szkody (bez dodatkowych przesłanek), to musi stwierdzić złą wolę dłużnika, świadome uchylanie się od naprawienia szkody, czyli że nie naprawił szkody choć miał takie możliwości np. mógł znaleźć pracę, nie ma trudnej sytuacji życiowej.
Przeczytaj też: Przedawnienie roszczenia a karny obowiązek naprawienia szkody
Bezpłatne porady: poczta@pamietnikwindykatora.pl
Jeśli dłużnik ma wszystkich długów u komornika na 350 tysięcy i rzekomo nie jest w stanie naprawić mi szkody na 10 tysięcy, to sąd powinien go zapytać, co stało się z tym towarem niezapłaconym na 350 tysięcy a raczej z pieniędzmi które on otrzymał ze sprzedaży tego całego wyłudzonego towaru. Oszust pieniądze ma, schowane albo podarował córuni.
pokrzywdzony
7 sty 21 o 16:23
Ma albo nie ma. Może ktoś inny go zrobił na „szaro”. Łatwo jest rzucać oskarżeniami i eliminować ludzi z obrotu a potem się dziwić, że prawo „nie działa”. 8 lat temu mając hurtownie odzieżową nałożono na mnie obowiązek oddania środków moim kontrahentom mimo, że sama nie dostałam zapłaty za sprzedany towar. To już sądu jednak nie interesowało. Skończyło się wyrokiem, przez który wykreślono mnie ze spółki. Tej samej, która była moim jedynym źródłem dochodu.
Anna
25 sty 23 o 09:58