Jak dogadać się z bankiem mając komornika
Pytanie: Pięć lat temu zaciągnąłem w banku pożyczkę hipoteczną czyli wiadomo – pod zastaw mojego mieszkania. Miałem wówczas dobrze płatną pracę ale miałem też pomysł na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Ta pożyczka była mi potrzebna na niezbędne inwestycje początkowe. Niestety, ale zacząłem zbyt często sięgać po alkohol, bez żadnej przyczyny, po prostu dla zrelaksowania się po pracy i wymknęło mi się to spod kontroli. Przede wszystkim zbyt optymistycznie oceniłem perspektywę rozwoju firmy i zwolniłem się z tej dobrze płatnej pracy myśląc że będę miał tyle zleceń iż muszę to zrobić i poświęcić się tylko mojej nowej własnej firmie. Ostatecznie stało się tak, że z nałogiem sobie poradziłem i firmę co prawda prowadzę (ale w formie spółki cywilnej), ale jest ledwo rentowna, choć powoli coraz bardziej.
Przeczytaj też: Kredyt na nową firmę
Jednak pożyczki nie spłacałem. Bank skierował sprawę do komornika. Ja starałem się załatwić gdzieś jakiś kredyt konsolidacyjny potem oddłużeniowy ale nic z tego. Prosiłem też bank któremu zalegam ze spłatę tej pożyczki hipotecznej, aby przesunął mi termin jej spłaty, ale bezskutecznie. Bank nie chciał o tym słyszeć pewnie dlatego że pożyczka jest prawie w całości niespłacona. Moja narzeczona odeszła ode mnie gdy zaczęły się te kłopoty finansowe i nikt inny też nie chce mi pożyczyć pieniędzy, w tym wspólnik też nie bo sam ma ciężko. Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak, że jest już wyznaczony termin licytacji. Ja mam pewne widoki na zdobycie pieniędzy z których mógłbym spłacić tą pożyczkę i komornika ale na pewno nie zdobędę ich przed licytacją. Czy jest jakiś sposób aby uniemożliwić licytację i przesunąć ją? Jak dogadać się z bankiem?
Przeczytaj też: Propozycja ugody z bankiem
Odpowiedź: Jedyne co może Pan zrobić, to poprosić bank aby zawiesił postępowanie egzekucyjne do nieruchomości do czasu zdobycia przez Pana pieniędzy na spłatę pożyczki, przy czym należałoby tu podać jakiś krótki termin oraz jakoś uprawdopodobnić że zdobycie przez Pana pieniędzy jest realne. Bank oczywiście może się nie zgodzić i dojdzie do licytacji. Jednak nie jest łatwo zlicytować mieszkanie które posiada lokatora – czyli w tym wypadku Pana. Nabywca takiego mieszkania miałby problem z wyeksmitowaniem Pana jeżeli nie znajdzie dla Pana lokalu zastępczego a taki lokal zastępczy trudno znaleźć. Potencjalni nabywcy wiedzą o tym jak i o tym, że w obecnym stanie prawnym eksmitowanie na przysłowiowy bruk jest zabronione. Dlatego jest spora szansa, że mieszkanie nie zostanie sprzedane na pierwszej licytacji. Co prawda, na drugiej licytacji cena wywoławcza mieszkania będzie jeszcze niższa (na pierwszej licytacji wynosi 3/4 wartości oszacowania a na drugiej 2/3 tej wartości) ale z tego samego powodu co wyżej wskazano, też jest możliwe ze nikt takiego mieszkania nie kupi. Zaznaczam jednak, ze istnieje taka ewentualność, ale może okazać się zgoła przeciwnie – że mieszkanie zostanie kupione już na pierwszej licytacji.
Możliwe również i to że bank tylko Pana straszy egzekucją z nieruchomości która jest kosztowna dla wierzyciela a nie wiadomo, czy nieruchomość uda się sprzedać: https://pamietnikwindykatora.pl/ile-czasu-trwa-egzekucja-komornicza-z-nieruchomosci/.
Tak na marginesie, jeżeli osiąga Pan jakieś dochody w swej działalności gospodarczej i wykazują one tendencję wzrostową to może spróbowałby Pan zaciągnąć pożyczki na portalach internetowych pośredniczących w zawieraniu pożyczek pomiędzy osobami prywatnymi. Z tego co nam wiadomo, nie jest to wymóg obowiązkowy, zależy od pożyczkodawcy. Tak czy inaczej jednak, powinien Pan być ostrożny przy zaciąganiu kolejnych pożyczek już poza bankami (w Pana sytuacji zapewne żaden bank nie udzieli Panu kredytu) jeżeli istnieje ryzyko, a chyba istnieje, że może Pan mieć problemy z ich spłatą. Mogłaby grozić Panu odpowiedzialność karna w przypadku udowodnienia Panu że zaciągając pożyczki wiedział Pan, że ich nie zwróci.
Przeczytaj też: Wyłudzenie pozabankowej pożyczki dla firmy
Bezpłatne porady: poczta@pamietnikwindykatora.pl
Kilka dni temu otrzymałem zawiadomienie od komornika że muszę wpłacić pewną kwotę (ok 15 tyś ze wszystkimi kosztami), chodzi o niespłacona pożyczkę. Mam takie pytanie czy jest możliwość rozłożenia tej kwoty na raty dajmy na to 10 x 1500 zł czy komornik w ogóle będzie chciał na ten temat rozmawiać? I czy mam prawo ubiegać się o coś takiego? Dodam tylko że nie posiadam żadnej nieruchomości mieszkam u matki w mieszkaniu i jestem zarejestrowany na najniższą krajową.
Adam
2 lut 21 o 06:11
Jeżeli otrzymuje Pan wynagrodzenie minimalne to komornik nie zajmie tegoż wynagrodzenia gdyż jako ustawowe minimalne jest ono w całości wolne od zajęcia. Proponuję dobrowolne spłacanie długu w ratach. Nie ma Pan prawa formalnie żądać rozłożenia spłaty długu na raty na tym etapie ale w zaistniałej sytuacji i jeśli też nie posiada Pan rachunków, lokat, wierzytelności ani przedstawiających wartości ruchomości jak samochód i wyposażenie mieszkania – to wydaje się że wierzyciel i komornik nie mają innego wyjścia jak zaakceptować ratalne, dobrowolne wpłaty od Pana. Gwoli wyjaśnienia – formalnie to wierzyciel decyduje o tym, jak ma przebiegać postępowanie egzekucyjne a nie komornik, który działa w granicach wniosków wierzyciela. Oczywiście może Pan przesłać do komornika zobowiązanie się do spłaty w ratach i w miarę możliwości wpłacić pierwsza ratę, dodatkowo może Pan wspomnieć swej sytuacji finansowej – majątkowej. Może to mieć nieformalnie pewne znaczenie i uspokoić wierzyciela jak też praktycznie zmniejszyć aktywność komornika.
admin
2 lut 21 o 06:39
Jeżeli dłużnik chce się dogadać z komornikiem, to uderza pod zły adres, bo powinien dogadywać się z wierzycielem. Tak, wiem, nieformalnie dłużnik może czasem wpłynąć w jakimś tam stopniu na komornika (dopóki wierzyciel się nie zdenerwuje, co tak długo to trwa), ale formalnie – nie.
Anonim
16 cze 21 o 16:03