Dowody w pozwie o zapłatę
Powód (wierzyciel) musi być w stanie wykazać, że roszczenie, że wierzytelność której zapłaty dochodzi w pozwie, przysługuje mu. To na nim jako na wnoszącym powództwo o zapłatę będzie spoczywał ewentualny obowiązek wykazania tego a nie na pozwanym (dłużniku) że roszczenie powodowi nie przysługuje. Napisałem “ewentualny obowiązek” gdyż w wielu sprawach sąd wydaje nakaz zapłaty nawet wówczas gdy powód nie przedstawił w pozwie niezbitych dowodów, czyli np. na podstawie niepodpisanych faktur które wystawił pozwanemu: https://pamietnikwindykatora.pl/faktura-bez-podpisu-odbiorcy-a-nakaz-zaplaty/. Jeżeli pozwany nie wniesie sprzeciwu od nakazu zapłaty, wówczas nakaz stanie się prawomocny i od tej chwili wierzyciel dysponuje niepodważalnym tytułem wykonawczym stwierdzającym, że należność przysługuje mu. Jednakże w przypadku gdy pozwany wniesie sprzeciw od nakazu zapłaty i np. zarzuci że faktury wystawione zostały bezpodstawnie, że towar wyszczególniony na fakturach dołączonych do pozwu nie został dostarczony albo że usługi w nich wyszczególnione nie zostały wykonane, wówczas powód musi wykazać, że twierdzenie, zarzut pozwanego jest nieprawdziwe.
Trzeba zatem wówczas wykazać, że towar został dostarczony, usługi zostały wykonane, zgodnie z umową pomiędzy powodem a pozwanym jako kontrahentami. Oczywiście to tylko przykład, tego typu spór może powstać np. w sprawie o zapłatę pożyczki prywatnej (zarzut, że kwota pożyczki nie została przekazana pożyczkobiorcy), o zwrot zadatku, czy w przypadku innego rodzaju roszczenia. Generalnie więc liczą się w sądzie dowody. Liczą się też w pozasądowym odzyskiwaniu długu umożliwiając zdecydowaną windykację – bez obaw o narażenie się na zarzut windykacji nieistniejącego długu. Dlatego, dokonując sprzedaży z odroczonym terminem zapłaty, udzielając pożyczki czy zawierając jakąkolwiek inną umowę w wyniku której pozostaje zobowiązanie po drugiej stronie, należy zadbać o to, aby wierzytelność była należycie udokumentowana, pisemnie uznana przez dłużnika. Czasem dużą wagą mają zeznania świadków, jednak pamiętajmy o tym, że sąd może ale nie musi dać im wiary a pozwany może powołać swoich świadków czy też “świadków” (którzy świadkami nie byli…).
Dla przykładu, przybliżam niniejszym jedną z przyczyn oddalenia powództwa o zapłatę prywatnej pożyczki. Pożyczkobiorca a więc pozwany wniósł sprzeciw od nakazu zapłaty a w nim podniósł, że pożyczki nie otrzymał, że został zmuszony do podpisania umowy pożyczki wraz z potwierdzeniem że kwotę pożyczki otrzymał. Sąd może w takiej sytuacji powództwo oddalić, zapewne nieczęsto oddala, ale może. Nie wnikam w to, czy w tamtym przypadku oddalenie powództwa było słuszną decyzją czy nie. Jednakże gdyby pożyczka została udzielona na konto bankowe pożyczkobiorcy, taki zarzut ze strony pozwanego nie miałby racji bytu, gdyż operacja przelewu pożyczki oczywiście widniałaby w historii operacji konta osobistego pożyczkobiorcy jak też w historii operacji konta bankowego pożyczkodawcy.
W EPU czyli w e-sądzie
Wnosząc pozew w EPU (Elektroniczne Postępowanie Upominawcze) czyli w e-sądzie, powód wymienia dowody na poparcie roszczenia objętego pozwem, Owszem, nie załącza tych dowodów ale je wymienia. Należy je precyzyjnie opisać. Opis powinien zawierać informacje o rodzaju dowodu, dacie jego powstania oraz opis faktów, które dowód potwierdza. Dowody te mogą obejmować dokumenty prywatne i urzędowe, takie jak umowy, maile, zapisy, oświadczenia, faktury, dowody nadania lub doręczenia korespondencji, oraz logi systemowe. I tak, e-sąd wydaje nakaz zapłaty jedynie na podstawie twierdzeń powoda, że takie dowody posiada. Jeżeli pozwany kwestionuje roszczenie powoda, to może wnieść sprzeciw od nakazu zapłaty. Wówczas postępowanie w EPU zostaje umorzone, bez rozpatrywania sprzeciwu. Jeżeli powód dalej chce dochodzić zapłaty tego deklarowanego roszczenia, to musi wnieść pozew do sądu rejonowego właściwego dla niego lub dla pozwanego, tym razem w formie papierowej – załączając dowody (np. fakturę, umowę pożyczki…).
Wpis zaktualizowano dnia 07 czerwca 2025 r.
Bezpłatne porady: poczta@pamietnikwindykatora.pl
Dwa lata temu udzieliłem koledze pożyczki gotówkowej w kwocie 15 tysięcy złotych. Nie podpisaliśmy umowy i jedynym dowodem w sprawie jest bankowe potwierdzenie przelewu z mojego na jego rachunek. Niestety, w przelewie napisałem tylko „przelew środków” i nic więcej. Na drugi dzień po otrzymaniu pożyczki ten niby kolega wysłał do mnie sms który mnie zszokował: Dziękuję za zwrot pożyczki”. Próby skontaktowania się z nim nie powiodły się, ja wówczas mieszkałem w Anglii. Po powrocie do Skarżyska-Kamiennej zażądałem ponownie spłaty pożyczki. Najpierw wysłałem przedsądowe wezwania do zawrotu pożyczki w terminie 7 dni. Pożyczkobiorca odpisał mi, że to bezczelność z mojej strony, że dobrze wiem, że ten przelew to był tytułem spłaty pożyczki której on mi w gotówce udzielił przed moim wyjazdem do Anglii! Później dowiedziałem się, że taką umowę pożyczki bez umowy pisemnej trzeba najpierw wypowiedzieć i wystosowałem to wypowiedzenie też pocztą poleconą. Na to pismo już wcale nie zareagował. Czy może tak sąd to ocenić, że ja nie udzieliłem mu pożyczki tylko niby że jest to spłata?
Anonim
29 sty 21 o 03:11
Owszem, istnieje takie ryzyko, że sąd jemu a nie Panu uwierzy. Warto by uprawdopodobnić w takiej sytuacji, że Pana sytuacja jak chodzi o dochody była (i jest) znacznie lepsza niż pożyczkobiorcy. Po to, aby wskazać sądowi że jest to nieprawdopodobne, iż osoba o niższych dochodach (z brakiem dochodów) udzieliła pożyczki osobie o wyższych dochodach, lepszej sytuacji materialnej. Nieprecyzyjne tytuły przelewu pożyczki, to częsty problem
admin
29 sty 21 o 05:16