Czy pozwany może kłamać przed sądem?
Pytanie: Czy pozwani mogą kłamać, czy też mogą być przesłuchani pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań? Wydaje mi się (jak dobrze pamiętam) że tak, byłem tego pewien, natomiast na jednym forum niektórzy wątpią.
Odpowiedź: Tak, pozwany też może być przesłuchany pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Tyle, że przesłuchanie po uprzednim odebraniu przyrzeczenia od strony jest dopuszczalne dopiero po przeprowadzeniu przesłuchania bez przyrzeczenia (jeżeli to pierwsze przesłuchanie nie wyświetliło dostatecznie faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy lub jeśli niezbędna jest ocena wiarygodności materiału dowodowego). Tzn. że w pierwszej kolejności strona jest przesłuchiwana bez przyrzeczenia, a dopiero jeżeli sąd uzna, że to pierwsze przesłuchanie nie było wystarczające (ze względów wskazanych wyżej), przesłuchuje się stronę po raz drugi, po odebraniu przyrzeczenia oraz po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.
Przeczytaj też: Jaka kara grozi za fałszywe zeznania?
Tę kwestię regulują art. 303 i 304 kpc:
Art. 303. Sąd przesłucha najpierw strony bez odbierania przyrzeczenia. Jeżeli przesłuchanie to nie wyświetli dostatecznie faktów, sąd może przesłuchać według swego wyboru jedną ze stron ponownie, po uprzednim odebraniu od niej przyrzeczenia. Przesłuchanie jednej ze stron co do pewnego faktu z odebraniem od niej przyrzeczenia nie wyłącza takiego przesłuchania drugiej strony co do innego faktu.
Przeczytaj też: Czy świadek może kłamać w sądzie?
Art. 304. Przed przystąpieniem do przesłuchania sąd uprzedza strony, że obowiązane są zeznawać prawdę i że stosownie do okoliczności mogą być przesłuchane ponownie po odebraniu od nich przyrzeczenia. Przed odebraniem przyrzeczenia sąd uprzedza stronę o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań. Poza tym do przesłuchania stron i składania przyrzeczenia stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące świadków, z wyjątkiem przepisów o środkach przymusowych.
Proszę zauważyć, że już przed pierwszym przesłuchaniem sąd poucza stronę, że obowiązana jest zeznawać prawdę (art. 304 kpc, zdanie pierwsze). W praktyce rzadko się spotykałem z sytuacją, żeby w tym drugim przesłuchaniu strona w istotny sposób zmieniła swoje poprzednie zeznania. Moim zdaniem przyrzeczenie i pouczenie o odpowiedzialności powinno mieć miejsce już przed pierwszym przesłuchaniem; rozwiązanie występujące w obecnym stanie prawnym skutkuje najczęściej jedynie koniecznością znacznego wydłużenia danej rozprawy.
Przeczytaj też: Mowa ciała zeznającego przed sądem
Na zakończenie można dodać, że zwykle nie istnieje możliwość zweryfikowania zeznań a obdarzenie przez sąd walorem wiarygodności zeznań świadka którym posiłkuje się pozwany (albo powód) bywa zatrważające i brzemienne w skutkach.
Bezpłatne porady: poczta@pamietnikwindykatora.pl
Mój pozwany zeznawał przed sądem i skłamał dwukrotnie, co mogę udowodnić, jeśli tylko sąd uwzględni mój wniosek o przeprowadzenia dowodów. Wymagać to będzie wysłania zapytań do dwóch urzędów. O tym, że skłamał, dowiedziałem się później, dokonując weryfikacji jego oświadczeń na własną rękę.
Michał
28 maj 21 o 14:39
Czy sąd przesłucha jeszcze raz tego kłamcę? Może nie skoro wcześniej będzie miał informacje z urzędów – będzie wiadomo wówczas, że skłamał. A kłamca przecież też nie będzie wówczas taki głupi, żeby znów skłamać, bo wszak będzie wiedział o tym, że sąd uwzględnił mówi wniosek o dokonanie sprawdzenia w urzędach. Raczej zatem nie ma szansy na skazanie kłamcy za fałszywe zeznania, a szkoda.
Ciekaw jestem, czym kierował ustawodawca formułując art. 303 kpc. Co takiego stałoby się, gdyby takiego (i każdego) przesłuchać od razu po pouczeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań?
Podobny bubel mamy chyba też w prawie karnym. Kiedyś zostałem wezwany w charakterze świadka, udzieliłem na komisariacie policji zeznań do protokołu. Po jakimś czasie znowu mnie wezwano i znowu to samo zeznawałem. Pytam, dlaczego, przecież już byłem. A policjant na to, że za pierwszym razem byłem rozpytywany i mogłem mówić co mi się podoba w tym nieprawdę a teraz jestem przesłuchiwany po pouczeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.
admin
28 maj 21 o 15:06
Polskie prawo cywilne ale i karne jest niedopracowane logicznie, chyba że jest w tym jakaś ukryta logika ale jak już to służąca z pewnością nie obywatelowi tylko sędziom, prokuratorom, radcom i adwokatom.
Jaśko
15 sie 21 o 12:46
Pouczenie o rygorze odpowiedzialności karnej niewiele zmienia, ludzie nie boja się fałszywie zeznać wiedząc, że zweryfikowanie tego jest niemożliwe. I zeznania świadka obdarza się przez to walorem wiarygodności “no bo przecież został pouczony o odpowiedzialności karnej więc z pewnością nie kłamie”. A kłamią jak najęci, zresztą nota bene często są właśnie najęci.
rotmistrz
25 sie 21 o 14:14
Tak jest, mnie kiedyś prokurator podczas przesłuchania po zgłoszeniu przeze mnie oszustwa powiedział, że obwiniona zeznała coś pouczona o odpowiedzialności karnej grożącej za składanie fałszywych zeznań i w takiej sytuacji nie ma podstaw żeby jej nie wierzyć!
Stan
12 wrz 21 o 06:10
A co jeżeli prokurator przesłucha też pokrzywdzonego po pouczeniu go o odpowiedzialności karnej i pokrzywdzony zezna że było przeciwnie? nawiązuję do sytuacji opisanej wyżej przez Stan. Wiadomo wtedy że ktoś kłamie pomimo pouczenia. Naiwni ci prokuratorzy nasi.
keto
12 wrz 21 o 20:06
Prokurator raczej chce umorzyć postępowanie aby nie mieć dalszej pracy w sprawie. Prócz tego są takie kwestie co do których pokrzywdzony nie wypowie się, bo nie wie jak było.
admin
12 wrz 21 o 21:56
Witam,
Pomyślałam, że może uzyskam od Pana odpowiedź na mój problem.
Otóż, prowadzę sama sprawę o ograniczenie opieki nad dzieckiem jego ojcu, który wydaje się mocno zaburzony. Dlatego też uciekłam od niego z małym 4 mies. dzieckiem. Obecnie toczymy już ponad półtora roku sprawę. Jednak ojciec w jej toku, strasznie manipuluje i klamie. Ostatnio stworzyłam wnikliwy dokument, w którym udowadniam te kłamstwa i nadużycie wobec faktów. W jaki sposób mogę dochodzić prawdy, jeśli pani sędzina z sądy rejonowego nie jest zainteresowana przyjęciem do wiadomości tych jawnych już kłamstw wypowiadanych pod jej nosem. Np. że nie pobił swojej poprzedniej partnerki. Mimo że istnieje dowód w formie obdukcji przy ich rozwodzie. Jednak nie było założonej sprawy karnej, więc p. Sędzina nie daje wiary tej wiedzy.
Pomyślałam o prokuraturze, ale z tego co słyszę od pomocników z fundacji, mogą mi nie przyjąć zgłoszenia. Co robić?
Czy jest jakaś prawna drogą by być wysłuchanym, by prawo do prawdy było przestrzegane? Czuję się upokarzana nie tylko przez byłego partnera, ale także przez organy, które powinny pomagać w takich sytuacjach. Czy w sądzie można bezkarnie kłamać?
Tu chodzi o moje małe, prawie dwuletnie dziecko. Jeśli sędzina nie dostrzega zagrożeń, to ja nie rozumiem jak takie osoby mogą tam siedzieć i udawać praworządność. Boje się że z wyroku sądu, moje dziecko będzie zabierane przez ojca, który ma Niebieska kartę, bił żonę, wyzywał mnie nie przebierając w słowach itd.
Myślałam, że może chociaż policja zajmie się sprawą i za te kłamstwa dostanie wyrok, co by ułatwiło mi sprawę i może w przyszłości nie powodowało nowych klamst. Bo jestem przekonana, iż taki zaburzony człowiek, zawsze będzie mnie atakował, także i w następnych sprawach. On po prostu nie odpuści, to psychopata.
Monika
4 sty 22 o 13:41
Witam, co do pobicia to tak jak Pani pisze, nie było sprawy karnej (przedstawienia zarzutu ani tym bardziej – skazania go) zatem sędzia istotnie formalnie nie może tego wziąć pod uwagę. Pozostaje liczyć na to, że weźmie pod uwagę nieformalnie… nie przyznając się do tego, tak bywa.
Jeżeli zeznawał w sądzie nie będąc pouczonym o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, to odpowiedzialność karna za fałszywe zeznania mu nie grozi. A zgodnie z głupim art. 304 Kpc (Kodeksu postępowania cywilnego) przed przystąpieniem do przesłuchania sąd jedynie uprzedza strony, że obowiązane są zeznawać prawdę i że stosownie do okoliczności mogą być przesłuchane ponownie po odebraniu od nich przyrzeczenia. Przed odebraniem przyrzeczenia sąd uprzedza stronę o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań. Jednak jak widać, nie musi dojść do przesłuchania po pouczeniu o wspomnianej odpowiedzialności karnej.
Nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość a od ewentualnego niekorzystnego wyroku wnieść apelację. Być może w II instancji sędziowie spojrzą na sprawę inaczej.
admin
4 sty 22 o 14:53
Dziękuję bardzo za informację.
Czy jednak na następnej sprawie mogę poprosić o zaprzysiężenie go i dopytanie jeszcze raz o ważne kwestie. I jeśli wtedy będzie znów kłamał, to czy to będzie jakoś ważyło na całej sytuacji?
Monika
5 lut 22 o 06:00
Może Pani zawnioskować o ponowne przesłuchanie go czyli strony po odebraniu przyrzeczenia (po zaprzysiężeniu) natomiast o ile jestem zorientowany, to decyzja w tej materii należy do sądu. Jeżeli zostanie udowodnione, że kłamie, to może to zaważyć na sprawie zwłaszcza jeśli kłamstwo dotyczyć będzie kwestii istotnej dla rozstrzygnięcia.
admin
5 lut 22 o 06:14
Prawda najczęściej jest taka, że nie da się zdemaskować że ktoś nakłamał przed sądem. Sąd jak i prokurator i policja przyjmują zeznania dlatego, że nie istnieje w sprawie inny dowód, niepodważalny i niezbity i o tym wiedzą.
kedyw
1 mar 22 o 10:39