Skrzywienie zawodowe? Wolne miejsce nad podpisem.
Wczoraj jako pełnomocnik brata który mieszka w Niemczech, byłem odstawić stłuczony samochód do autoryzowanego warsztatu. Formalności gładko poszły, jeszcze tylko podpis na protokole przekazania czy czymś w tym rodzaju. Pozostało miejsce nad podpisem w niewypełnionej tabeli, więc przekreśliłem z uśmiechem tłumacząc pracownikowi obsługi, że w branży prawnej pracuję i to takie skrzywienie; nie miał nic przeciwko też się uśmiechnął. Aliści pozostała jeszcze wyżej na tej kartce tabela tylko z jedną pozycją”samochód brudny” i też kilka linijek nie wypełnionych. Pan schował kartkę w stertę innych i powiedział że to już prawie wszystko tylko jeszcze poprosił mnie o dowód osobisty i poszedł skserować. Korzystając z okazji, wyciągnąłem ze sterty kartek wiadomy protokół i na tej górnej tabeli też walnąłem „Ż” – przekreślenie. Dopiero wtedy byłem spokojny.
Z rok temu zaś składałem jako świadek zeznania na komisariacie policji w sprawie zawiadomienia o oszustwie na szkodę mojego klienta. Policjant spisał zeznania i przedstawił mi protokół do podpisu, nad podpisem pozostało z 10 cm. niezapisanej kartki. Złożyłem podpis i oddaję policjantowi protokół ale jeszcze poprosiłem aby przekreślił wolne miejsce. On mi na to że spokojnie zaraz przekreśli. Wziąłem długopis i prawie wyszarpnąwszy mu protokół sam przekreśliłem. Spojrzał dziwnie ale nic nie powiedział.
Kilka dni temu napisałem do komornika: „Uprzejmie wnoszę o przystąpienie do opisu i oszacowania nieruchomości oznaczonej w księdze wieczystej KW…” i podpis pod tym krótkim wnioskiem (gdy nieruchomość komornik zajął to aby kontynuował egzekucję z nieruchomości, musisz coś takiego napisać). Między tą treścią a podpisem zostało miejsca może ze 5 cm. .. Zaadresowałem kopertę, zapakowałem wniosek, zakleiłem i położyłem do innych listów do wysyłki. Jednak te 5 cm nie dawało mi spokoju, wyjąłem z koperty wniosek, potargałem i wydrukowałem jeszcze jeden ale lukę między tekstem a podpisem zmniejszyłem może do 2 cm. Na razie jeszcze nie wybieram się do psychiatry, zobaczymy co będzie dalej.
Zastanawiam się czy np. gdyby ktoś zrobił przestępczy użytek z wolnego nad podpisem miejsca o wysokości 1/3 kartki na jakimś dokumencie, to w sądzie przeszłoby to w pozwie o zapłatę? Czyli, wycina nożyczkami tekst pierwotny a w wolnym miejscu wpisuje tekst – oświadczenia jakoby ten którego podpis jest poniżej oświadcza że jest mu winien np. 20.000 zł. A może musiałoby być minimum pół kartki wolnego miejsca aby przekręt się powiódł. A może jednak choćby tylko 10 cm? „No, Wysoki Sądzie, nie mieliśmy na podorędziu czystej kartki, sprawa była pilna, więc odciąłem niezapisaną część z brudnopisu”. Już miałem nieraz od klientów oświadczenia dłużników spisane na połówce kartki i nakazy zapłaty były wydawane bez problemów na podstawie takich.
No, oczywiście, akurat na protokole policyjnym chyba jest napisane „podpis świadka” czy coś w tym rodzaju a na protokole w warsztacie samochodowym „podpis zlecającego” czy jakoś tak. Jednak po cholerę zostawiać wolne miejsce, mogą przecież dopisać coś co nie było uzgodnione, na szkodę podpisującego.
Nawet i słusznie – kiedyś pisałem o tym, jak ktoś z „wolnego miejsca” spreparował weksel na 8 milionów – http://www.remitent.pl/historia-sfalszowanego-weksla-85-miliona-zl/1324
Lech
@Lech – jak chcesz, opiszę Ci bardzo ciekawą sprawę z wekslem w tle 🙂
Rex
Bardzo słusznie. Widziałem w TV program o właśnie takich matactwach robionych przez jakiegoś prawnika, który miał wielkie plecy w tej swojej miejscowości, bo jak tylko sprawy wyszły na jaw (a było ich cała masa – związanych z pożyczkami i nieruchomościami) to tamtejszy sąd w szybki i cichy sposób sprawy umarzał z braku dowodów.
W większości chodziło o dopisywanie na maszynie oświadczeń o spłacie pożyczki, właśnie w wolnym miejscu… Różnicę było jednak widać ponieważ tekst pierwotny był napisany troszkę pod innym kątem, tzn. oba teksty – pierwotny i dopisany miały inny kąt nachylenia względem siebie i względem krawędzi kartki.
Jak ja piszę jakieś pisma, to odstęp pozostawiam o wysokości jednej linijki. Tyle przecież w zupełności wystarczy 🙂
Rex
Dobrze jest też żądać jednego egzemplarza dla siebie, o ile jest to możliwe, a często nie jest.
admin
Zawsze można poprosić chociażby o kopię tego, co zostaje u kontrahenta.
Kalina