Windykator

bezpłatne porady – windykacja i egzekucja

Czy warto wziąć prawnika do windykacji?

4 komentarze

Pytanie: Czy warto wziąć prawnika do windykacji? Prowadzę od prawie dwóch lat małą firmę budowlano remontową i sprzedaż hurtową, klientów mam stałych ale też jednorazowych, sporo z nich nie płaci. Jeszcze żadnej sprawy do sądu nie podałem a trzeba będzie, bo przedawnienie i może komornik odzyska.

Przeczytaj też: Skuteczność firm windykacyjnych

Odpowiedź: Do windykacji przedsądowej nie zatrudniałbym prawnika, znaczy mowa o racy prawnym albo adwokacie. To nie są windykatorzy; napisze wezwanie przedsądowe i będzie miał nadzieję, że dłużnik nie zapłaci i on – prawnik zarobi na wniesieniu powództwa o zapłatę. Oczywiście Pan mu za to zapłaci a nie wiadomo, czy komornik odzyska te zasądzone koszty wraz z długiem. Większość egzekucji jest bezskutecznych.

Przeczytaj też: Skuteczność egzekucji komorniczych – czy bać się komornika?

Jak chodzi o wniesienie pozwu o zapłatę, to też na Pana miejscu robiłbym to samodzielnie, sporządzenie pozwu w takich sprawach nie jest trudne. A prawnika zatrudnić do sprawy ewentualnie dopiero jeżeli dłużnik czyli pozwany odwoła się od nakazu zapłaty i będzie Pan miał wątpliwości co do tego, jak odnieść się do sprzeciwu.

Przeczytaj też: Jak złożyć pozew do sądu?

Bezpłatne porady: poczta@pamietnikwindykatora.pl

7 listopada, 2022

kategoria prawnicy,windykacja

tag

Komentarze do 'Czy warto wziąć prawnika do windykacji?'

Subscribe to comments with RSS

  1. Adwokatom też mnie ufam, bardziej radcom prawnym ale ich też unikam. Adwokaci mają konszachty z mafią, z pospolitymi gangsterami. Im mniej taki wie o twoich sprawach, o twoim majątku, tym lepiej dla ciebie.

    deadlift

    8 lis 22 o 04:32

  2. Usługi budowlane to niewdzięczny temat do windykacji i prawnik może się przydać. w ogóle, wiele rodzajów usług wykonawczych, nie tylko budownictwo i remonty.

    Mietek

    8 lis 22 o 16:45

  3. mialem prawników i nie miałem – efekt egzekucji taki sam- mizerny. Komornicy są tak zawaleni sprawami, że jak ktoś grzecznie nie daje sobie zabrać wypłaty to nie szukają dalej. Miałem nawet dłużnika pracującego w korporacji na dobrym stanowisku – pociągnął tak dwa miesiące i się zwolnił. Dziś nawet nie wiem gdzie mieszka, a wszystkie czynności są na koszt wierzyciela. System nie daje żadnej alternatywy, jest zerojedynkowy – albo dłużnik żyje za minimalną albo w ogóle nie pracuje. Dużo zależy od długu – jeśli to kilkanaście tysięcy to ok. Jak kilkaset – zapomnij.

    Adam

    9 lis 22 o 07:26

  4. Jeżeli dłużnik nie pracuje na wyższej stawce od minimalnej to zwykle po prostu nie ma z czego długu ściągnąć. Komornik ustali, że nie przysługuje zwrot nadpłaty podatku, ustali (puste) konta bankowe, brak samochodu zarejestrowanego na dłużnika lub bardzo stary – niewiele wart, używane – bez wartości handlowej ruchomości w miejscu zamieszkania a samo mieszkanie komunalne albo wynajmowane, albo rodziców. I po prostu nic więcej nie ma.

    admin

    9 lis 22 o 07:42

Skomentuj