Windykator

bezpłatne porady – windykacja i egzekucja

Mieszkanie w kredycie? Sprawdź polisę!

Brak komentarzy

Biorąc kredyt hipoteczny (polecamy oferty wskazane tutaj) na zakup mieszkania, kredytobiorca jest zobowiązany do ubezpieczenia nieruchomości stanowiącej przedmiot zabezpieczenia hipotecznego. Nieruchomość może jednak ubezpieczyć jedynie w zakładzie ubezpieczeń akceptowanym przez bank. Zwykle formalności z tym związane powierza więc bankowi. Jest to o tyle wygodne dla kredytobiorcy, że bank dysponuje grupowymi ubezpieczeniami tego typu, pilnuje składki rocznicowej, czy też sam pobiera składkę ze wskazanego rachunku bankowego.

Przeczytaj też: Ubezpieczenia nieruchomości – bezpieczne czy nie?

Deklaracja przystąpienia do umowy ubezpieczenia podpisywana jest więc „na pniu”, w siedzibie banku – szybko, sprawnie, bez zbędnych formalności. Zadowolony kredytobiorca opuszcza placówkę banku i … niestety, w momencie wystąpienia szkody, zderza się z twardą rzeczywistością!

Dlaczego? Otóż, banki ubezpieczają nieruchomość jedynie w podstawowym zakresie ochrony, tj. od ognia i zdarzeń losowych (pożar, zalanie). Jest to tzw. UBEZPIECZENIE MURÓW (elementów wykończeniowych ścian, podłóg i stropów oraz części wspólnych tych elementów).

Co jednak, jeśli w wyniku wystąpienia szkody zalania w tak ubezpieczonym mieszkaniu, kredytobiorca – właściciel mieszkania zaleje sąsiada z dołu? Szkodę taką będzie musiał pokryć z własnych środków.

Przeczytaj też: Kredyt hipoteczny. Za co musimy zapłacić?

Nierealne? Otóż nie. Banki generalnie nie informują kredytobiorcy o możliwości rozszerzenia polisy; nie proponują rozszerzonego wariantu ubezpieczenia, np. o ruchomości domowe, czy OC (odpowiedzialność cywilną).

Zobowiązując kredytobiorcę do zawarcia umowy ubezpieczenia i przygotowując polisę, bank ma na celu nie tylko zapewnienie kredytobiorcy odszkodowania na wypadek pożaru, czy zalania w kredytowanym mieszkaniu, ale głównie zapewnienie sobie ochrony przed spadkiem wartości nieruchomości stanowiącej główne zabezpieczenie kredytu. Dzięki polisie bank gwarantuje sobie w każdej sytuacji zachowanie adekwatności wartości nieruchomości do kwoty kredytu.

Rozszerzenie polisy o ruchomości domowe, czy OC nie leży więc w interesie banku, ale kredytobiorcy – właściciela mieszkania, o czym ten ostatni najczęściej nie wie. O tym, że zawarta umowa ubezpieczenia mieszkania jest całkowicie wyłączona z odpowiedzialności cywilnej, kredytobiorca dowiaduje się, niestety, już po fakcie (po szkodzie).

Przeczytaj też: Jak przygotować się do wzięcia kredytu hipotecznego?

Ponieważ ubezpieczenie OC kojarzy się głównie (i najczęściej) z polisą komunikacyjną, właściciel mieszkania nie domyśla się nawet, jak istotne jest uwzględnienie OC w polisie mieszkaniowej. Nietrudno przewidzieć jakie skutki może wywołać np. szkoda zalania kilku sąsiadujących ze sobą mieszkań (co przy usytuowaniu lokali w budynku wielorodzinnym i wielokondygnacyjnym jest wręcz nieuniknione).

Gdy już do szkody doszło, bo na przykład w mieszkaniu kredytobiorcy, pod jego nieobecność, pękł wężyk przyłączeniowy od umywalki i woda lała się przez wiele godzin, zalewając mieszkanie nie tylko jego, ale także sąsiada z dołu, choćby sprawca szkody bronił się zaciekle – odpowiedzialności za dokonaną szkodę (nawet nieumyślną) uniknąć nie może. Szkodę musi naprawić własnym sumptem lub, jeśli zalane lokum sąsiada jest ubezpieczone, to będzie musiał za szkodę zapłacić ubezpieczycielowi sąsiada tzw. regresem.

Przeczytaj też: Prawne aspekty kredytów hipotecznych

Konstrukcję prawną REGRESU UBEZPIECZENIOWEGO reguluje art. 828 § 1 Kodeksu cywilnego: „Jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości zapłaconego odszkodowania. Jeżeli zakład pokrył tylko część szkody, ubezpieczającemu przysługuje co do pozostałej części pierwszeństwo zaspokojenia przed roszczeniem ubezpieczyciela.” Co to oznacza? Sąsiad, którego kredytobiorca zalał, zgłasza szkodę do swojego ubezpieczyciela. Ten sporządza kosztorys (np. na kwotę 3 tys. zł tytułem osuszania ścian, naprawy ubytku tynku, który odpadł z sufitu), wypłaca sąsiadowi odszkodowanie, a następnie występuje do sprawcy szkody o zapłatę tej należności. Zdarza się, że z takim roszczeniem regresowym, ubezpieczyciel sąsiada zgłasza się do sprawcy szkody po roku od całego zdarzenia, kiedy ten śpi już spokojnie (!)

Przeczytaj też: Kredyt hipoteczny na mieszkanie z rynku wtórnego

O czym więc należy pamiętać ubezpieczając kredytowane mieszkanie?
– bank jest instytucją zaufania publicznego, jednakże przed podpisaniem deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia trzeba zapoznać się wnikliwie z warunkami tegoż ubezpieczenia (wystąpić wcześniej o ich wydanie, czy też przesłanie drogą mailową),
– podpisując deklarację, należy zwrócić uwagę na to, czy jest ona sporządzona w sposób jasny dla kredytobiorcy oraz czy precyzuje zakres ubezpieczenia, a nie jedynie odsyła do ogólnych warunków ubezpieczenia,
– wybrać najkorzystniejszą ofertę, uwzględniając korzyści, które dane ubezpieczenie gwarantuje, jak i związane z nim ryzyka (wyłączenia),
– jeśli przygotowana przez bank oferta dotyczy tylko zakresu podstawowego, wystąpić o jego rozszerzenie.

Przeczytaj też: Kredyt hipoteczny – co powinieneś wiedzieć

Uwzględnienie przez kredytobiorcę powyższych aspektów, skutkować będzie zawarciem umowy ubezpieczenia, której funkcja ochronna będzie faktyczna, a nie tylko iluzoryczna, a ochrona ubezpieczeniowa pozwoli czuć się w pełni bezpiecznie wszystkim stronom, w tym zwłaszcza kredytobiorcy.

18 września, 2014

Skomentuj