Upadłościowe wydarzenie historyczne
Postanowiłem przyznać się do czegoś tu publicznie, wyrzucić to z siebie. Otóż kilka ostatnich wezwań do zgłoszenia wierzytelności upadłych dłużników wyje…ałem do kosza – nie zgłosiłem. Postąpiłem tak albowiem straciłem już całkowicie wiarę na przestrzeni lat w to, że przedsiębiorca może odzyskać choć część należności od dłużnika w upadłości a z kilkadziesiąt zgłoszeń wierzytelności w swej „karierze” wysłałem. Szkoda zatem czasu na pisanie zgłoszenia, kserowanie załączników, szkoda pieniędzy na list polecony. Nie słyszałem też aby jakiś inny przedsiębiorca odzyskał coś w upadłości.
A jednak wczoraj stałem się świadkiem historycznego wydarzenia ba, uczestnikiem. Spójrzcie na skan wyciągu z mego konta firmowego:
Już nigdy nie wyj…bę do kosza wezwania do zgłoszenia wierzytelności, bo jak widać nigdy nie wiadomo i Ty Czytelniku też nie wyje…uj. Możesz bowiem mieć takie wielkie szczęście jak ja niniejszym; pod spodem jest skan nakazu zapłaty w tej sprawie. 😉 Kwota wskazana w powyższym wyciągu, to wszystko co odzyskałem w tej sprawie… Tuż po wydaniu nakazu zapłaty ogłoszono upadłość.
To od ogłoszenia upadłości do przelewu opłynęło 4 lata?
Michał
29 Sie 14 15:43
Ano tak.
admin
29 Sie 14 15:46
To chyba przelewów z upadłości AG niektórzy nie dożyją.
Michał
29 Sie 14 16:00
A czy w ogóle ktoś coś dostanie? Pierwszeństwo mają ZUS i US.
admin
30 Sie 14 09:52